Win DarkLord
Gra potoczyła się jak myślałem Bezel zagarnął wszystkie kopalnie na mapie i rozpoczął rusha na moja bazę <lisze>.
Moje wypchane wieże + katapulty + halabardy nie dały rady do końca powstrzymać fali nieumarłych, wrogie oddziały dotkliwie spustoszyły moja bazę, niszcząc większość moich budynków. Gdy do armii łuczników i halabard dołączyli biali magowie losy bitwy odwróciły się na moją korzyść. W czasie odpierania ataku undedów mały oddział wysłałem za bohaterem oponenta który uciekł do bazy. Oddział ten składający się z około 10 halabardników zniszczył 2 wieże i zaczął penetrować budynki znajdujące się głębiej. Po chwili niszcząc kopalnie środkowe zacząłem prowadzić armię na bazę Bezela. Ten widząc to "Zrezygnował".
walka była dość ciężka.
