Kurde Swirek chyba się zmówiliśmy, ja w wieku 8-9 lat (Czyli akurat na komunie jak dostałem mój pierwszy i póki co ostatni komputer) tez od kumpla jakiekolwiek gry wypożyczyłem, bo przedtem to w taką śmieszna gierkę tonic-trouble grałem (z firmy ubisoft chyba a więc i jednego ze sponsorów wbc 2) Ogólnie zależało mi na takich, w których latasz samolotem na 2 wojnie światowej itp. wtedy dostałem też płytkę z magazynu z grami jakiegoś właśnie z wbc II. Moje pierwsze spotkanie z fantastyką. Wpierw zauroczenie dosłownie takie jak Admin napisał
![wink ;)](./images/smilies/004.gif)
Ale nie ogarniałem tej gierki, a nie wpadłem na pomysł, żeby samouczka odpalić... po chyba 2 latach ponownie wróciłem do wbc, wtedy już zapoznany z wieloma rodzajami fantastyki oraz gier strategicznych (rok później chłopak mojej siory pokazał mi Battle for Wesnoth które kiedyś może niezbyt szczegółowo ale omawiałem i do tej pory gram w tą grę (obecnie gra od tamtego czasu cały czas się rozwija, doczekała się póki co wersji 1.8 a za parę miesięcy 1.9) łatwiej było mi przyswoić cała grę a nawet wpadłem na zadziwiający pomysł przejścia samouczka
![razz ;P](./images/smilies/103.gif)
I podstawowe pojęcie o grze było, którego w sumie do niedawna nie rozwijałem za bardzo (chodzi mi o stopień trudności mojej gry ;D) Moim pierwszym bohaterem był demon chyba wojownik, chociaż pamiętam, że głównie skupiałem się na magii przyzywania
![razz ;P](./images/smilies/103.gif)
Przeszedłem więcej niż pół kampanii na normalnym i mi się odechciało. Później często zaczynałem grę od nowa i od nowa, ale przyznam się, że nigdy nie przeszedłem więcej niż 40 prowincji kampanii (w sumie jakieś 45 scenariuszy razem z tymi wyzwaniami itp). No to by było na tyle.
I dodam jeszcze, iż kręcę się tak zbłąkany od tego czasu pomiędzy wbc2, wbc3 i Battle for Wesnoth, oczywiście były też inne gry, ale po przejściu ich (lub też nie przejściu
![razz ;P](./images/smilies/103.gif)
) opuszczała mnie ochota na dalsze granie w nie.