Ciąg Dalszy ( I powiedzieć że pierwsze 20 postów moich i kronos'a to ta bitwa która trwała 3 godzin

)
Historia Kronosi i KKProgamer'a
Część 3 : Zamek Imperialistki
...
Kronosia : Już niedaleko, zaraz ujrzysz mój zamek.
Po chwili zza gór wyłoniła się ogromna twierdza Ludzi. Mury mierzyły ok. 20 metrów wzwyż, potężna brama o wysokości 26 metrów oraz piękne strzeliste wieże mierzące 40 metrów. Mury były szare z blankami, bez żadnych bodaj ozdób. Co jakiś czas; czy to na murze,bramie czy wieży, występowała niebieska flaga. Bramy strzegło kilku Halabardników i parunastu Włóczników. Na murze znajdowali się łucznicy, byli również inżynierowie którzy obsługiwali Balisty i Katapulty. Za bramą znajdował się domek strażników oraz rynek, dalej natomiast znajdowały się mieszkania,kamienice,domy obywateli i żołnierzy. Po całym mieście porozrzucane były gospody ok.7 jak wyliczył żołnierz Księcia. Na Południowych obrzeżach twierdzy leżała Rada Miasta w której to zbierali się dowódcy i najważniejsi przedstawiciele Imperium. Na Północnym-Zachodzie leżał Pałac Imperialistki. Ludzie byli na obrzeżach drogi i gapili się na pięknych, mądrych i dumnych elfów. Szczególnie ich wzrok skierował się na księcia który to jak mówiłem nosił Złoty Hełm, Złotą Zbroję w pochwie nosił Święty Miecz Elfów a przy boku zwisała mu Tarcza Godności wysadzana rubinami i diamentami.
Kronosia : Niech twoi żołnierze śmiało pukają do gospód i domów, niech pytają się każdego obywatela jak i żołnierza. Każdy przyjmie elfa w swoim domku. Ty natomiast, dumny książę elfów, chodź ze mną do mego pałacu. Możesz zabrać swojego Kapitana.
Całe miasto było oświetlone i pięknie wystrojone. Pałac Kronosi był wielkości 3-4 domów, z tyłu były różne rośliny natomiast z przodu, były olbrzymie pojedyncze drzewa i różnorodne posągi. W środku pałacu było przyjemnie i przytulno, w salonie był ogromny kominek a w innym pokoju mapy krain; tam też czasami byli wzywani dowódcy na narady. W jeszcze innym pokoju były odznaczenia,mikstury,rzeźby i pamiątki po wojnach czy sojuszach Imperium.
Kronosia wskazując na mikstury rzekła;
Kronosia : Tak jak mówiłam, uwielbiam Alchemię.
Kronosia zaprosiła księcia elfów do swojej sali obrad.
Tam też była mapa najbliższej krainy.
Kronosia : Nieumarli i Rój Pustynny znajudują się na wschód stąd...
KKProgamer : To już wiem.
Kronosia : Tak więc nie ma już nic do...
KKProgamer rzucając byle zdanie by rzedłużyc rozmowę z piękną imperialistką.
KKProgamer : emm... Ile masz lat? I skąd pochodzisz?
Kronosia : Mam 20 lat i pochodzę z obrzeży Agarii.
KKProgamer : oo... Tak więc płynie w tobie także krew rycerzy?
Kronosia : Można to tak określić, a ty powiedz czym się interesujesz?
KKProgamer : Magią Uzdrawiania, nie jednego uzdrowiłem, wskrzeszać jednak nie umiem, jednak jest u nas Najwyższy Druid który to potrafi.
Kronosia : Ciekawe.
Lunarion : Mroczne Krasnoludy przyjęły sojusz i właśnie zmierzają do zamku Pani, proszą o pośpiech.
Kronosia : Mroczne Kasnoludy są wolne, sądzę że dopiero jutro przybędą. Zdołasz zgromadzić pięknych i mądrych elfów do jutra?
KKProgamer : Wyślę mojego najbardziej doświadczonego feniksa żeby przybyli Łucznicy z Druidami.
Kronosia : A tak w ogóle co robicie wy, elfowie?
KKProgamer : Czekamy aż świat się nam znudzi, aż nie ze starości i chorób, zamienimy się w proch. Przepraszam za takie budzący płacz przemówienie, ale to prawda. Niektórzy elfowie tylko tego nie doświadczyli gdyż ich miłość była silniejsza. A tak rzadko budujemy jakieś budowle, wolimy śpiewać i odpoczywać po trudach nieskończonego życia. Sadzimy drzewa z których żyjemy przez ich owoce.
Kronosia : Smutne jest życie niektórych elfów. Zazdroszczę ci nieskończonego życia, jednak nie wiem czy chciałabym być nieśmiertelna.
KKProgamer : Kapitanie idź do domu wypocząć, jutro czeka nas ważny dzień!
Lunarion : Wedle rozkazu!
Kapitan pośpiesznie wybiegł i wszedł do domku innego dowódcy.
Kronosia : Książe, chciałbyś już spać?
KKProgamer : Nie, narazie nie. Muszę odwiedzić jeszcze paru żołnierzy lecz potem do ciebie przyjdę ma pani.
Kronosia : Ale...
KKProgamer : Bez ale, piękna pani w pięknych szatach. Do zobaczenia!
I wyszedł z pałacu wolnym krokiem, miał jeszcze dużo czasu. Jednak niespodziewanie zobaczył na niebie feniksa. Powiedział sobie;
KKProgamer : Czyżby tak szybko wrócił feniks?
Feniks zawierał wiadomość, Łucznicy i Druidzi już idą.
KKProgamer więc kontynuował spacer lecz nagle na ulicy zobaczył czarny cień. Był niewiele od pałacu lecz nie chciał niepokoić Imperialistki. Przybliżył się trochę do pałacu a czarny cień non-stop poruszał się za nim lecz był w pewnej odległości. KKProgamer chwycił mocno tarczę i wydobył z świecącej pochwy świetlisty miecz. Święty Miecz zalśnił niby słońce a tarcza rozbłysła, od zbroi odbijało się światło miecza.
KKProgamer : Precz cieniu z tego miasta jeśli ci życie miłe! Jam jest Książe Elfów, blask Elcora!
Cień się zmaterializował i nagle z ciemności wyłoniła się postać. Mroczny Krasnolud.
Mroczny Krasnolud : Ho! Elfie jak tak będziesz się przedstawiał na bitwie to elfowie szybko stracą wodza! Zejdź z drogi idę do Imperialistki.
KKProgamer : Uważaj Mroczny Krasnoludzie, wiem jak cię zwią! Jesteś Adren! Gdyby choć twój Mroczny zakuty łeb wystawał ponad piersi już byś go nie miał!
Adren : Tak, jam jest Adren! A teraz zejdź niby sojuszniku!
KKProgamer poczekał chwilę i odsłonił wejście, po czym zszedł po schodach i ponownie ruszył w miasto. Latarnie przy bokach ulicy miały ok 4 metrów wysokości, wkrótce na wprost zobaczył swój pierwszy cel. Karczma " Pod Gwiazdami Imperium". Wszedł wolnym krokiem do gospody, ujrzał paru elfów i paru ludzi, zbliżył się do stolika. Nagle (trochę zamroczeni) elfowie zauważyli że jest przy nich Książe, szybko oprzytomnieli i rzekli;
Żołnierze : Na rozkaz!
KKProgamer : Co robicie drodzy przyjaciele?
Żołnierze : Właśnie siedzimy i... pijemy!
KKProgamer : Co pijecie?
Żołnierze : Piwo, panie.
KKProgamer : Karczmarzu podaj tu jakieś winko.
Karczmarz sięgnął na półkę i wyciągnął Krasnoludzkie Wino sprzed 200 lat.
KKProgamer : Niezły rocznik. Żołnierze rozluźnić się, co tak sztywno siedzicie, czy ja coś zrobiłem?
Żołnierze : Nie, książe! Dziwi nas tylko przybycie książęcej mości do zwykłej gospody i zwykłych żołnierzy!
KKProgamer : Przestańcie, co ja inny od was jestem? A teraz wypijać do dna! - I polał każdemu elfowi cały kielich wina.
Żołnierze : Za Księcia!
I wypili kilka kielichów po czym KKProgamer wstał i rzekł;
KKProgamer : No, ja muszę się zwijać! Przygotować się jutro do wojny.
Żołnierze : Jak To? Do wojny!? Przecież jesteśmy po bitwie!
KKProgamer : Plany się zmieniły, jutro przyjadą tutaj Łucznicy i Druidzi.
Żołnierze : Tak jest! Czy każdy twój żołnierz wie o tym?
KKProgamer : Nie, nie wie dlatego wy pójdziecie.
Żołnierze wstali i wybiegli roznieść wieść o jutrzejszym boju.
KKProgamer również wyszedł z gospody i skierował się tym razem już do pałacu. Wszedł po schodkach i otworzył drzwi. W Salonie siedziała tam na fotelu Kronosia, miała żałożoną noga na nogę, a na lewo stał Adren.
KKProgamer : Adren powiedz mi, kiedy ty ostatnio trzymasz z Mrocznymi Krasnoludami?
Adren : Od niedawna. A co elfie, niewierzysz żem się do was przyłączył?
KKProgamer : Absolutnie ci nie wierze. Jesteś nieumarłym a walczymy z nieumarłymi, oznacza to że zdradziłeś swoich albo nie wiem o czymś.
Kronosia : Spokój już! Będziecie mogli się kłócić po wojnie!
KKProgamer dał spokój wie że tylko bardziej podenerwuje Kronosie tę nad którą rozmyślał bardzo ważną sprawę swojego życia jak i życia jego poddanych.
KKProgamer : Czy, Kronosiu... ( chwilę przerwał ) ... masz miejsce dla mnie jakieś do spania?
Kronosia : Idź na górę, pokój po prawej.
KKProgamer powoli wszedł po schodach gdy był już prawie na górze usłyszał od Kronosi;
Kronosia : Miłych snów...