Walka nierozstrzygnięta.
Początek bitwy spokojny, walka o kopalnie na środku. EnZoOo zyskuje przewagę dzięki żelaznym golemom i balistom. Ja spokojnie się rozbudowywuję, tworzę mass ogniki. EnZoOo przeprowadza pierwszy atak na natural, ale spokojnie wybraniam ognikami i dobrą zabudową. Do armii Enzła dołączają katapulty, do mojej druidzi. Nie dawałem krasnalom szans na atak wypuszczając licznie grupki ogników, druidów i piechoty. Udało mi się zniszczyć kopalnie na środku i to kilkakrotnie, gdyż Enzło przejmował je na nowo. Pojawiły się cienie, jednak i one nie dawały przewagi krasnalom. Z czasem gdy moja armia wzbogaciła się o gryfy i enty (starożytne i zwykłe) udawało mi się coraz śmielej wychodzić z bazy. Przeprowadziłem nawet atak na natural, ale niewiele wskórałem, gdyż Enzło wysłał tam grupkę wijów oraz miał go doskonale zabudowanego moździerzami i punktami zaopatrzeniowymi. Enzło zebrał armię i zaatakował moją bazę, co poskutkowało zniszczeniem drzewa i wieży, jednak wybroniłem głównie dzięki blyskom licznych druidów. Już chciałem przeprowadzać kontratak dołem mapy, ale Enzła crashło z gry. Do końca regulaminowego czasu gry (40 minut) było 10 minut i szczerze zapowiadało się na remis. Bardzo ciekawa bitwa
